Ostatnio Gazeta Wyborcza opublikowała wywiad (o tworzeniu plakatów i życiu w Hollywood) z Tomaszem Opasińskim pod tytułem “Grafik ze Śląska robi karierę w Hollywood”. Online można przeczytać tylko fragment, całość do zobaczenia w papierowym, katowickim wydaniu Gazety lub na blogu Tomasza (trochę łamigłówkowo ;)
Fragment:
Mógłbyś zdradzić tajniki swego fachu? Plakat od czasów Młodożeńca i Starowieyskiego przeszedł już sporą ewolucję.
– Specjalizuję się w skomplikowanych montażach zdjęć, wykorzystuję do tego Photoshopa, ale i dodaję grafikę trójwymiarową. Nie pamiętam plakatu, a pracowałem nad prawie 250 kampaniami, który powstałby tylko z jednego lub dwóch zdjęć. W serii plakatów do filmu “Jestem legendą” każdy jest zlepkiem kilkudziesięciu kompletnie niezwiązanych ze sobą na pozór zdjęć. Z jednego bierze się trawę, z drugiego chmurę, z trzeciego rękę, z czwartego łokieć aktora i tak dalej. Jak i w kinie, tak i w plakatach wszystko jest iluzją.
Na oficjalnej stronie doszło też kilka nowych plakatów np. do filmów “10,000 BC” czy “In the Shadow of the Moon”.
[edit] Miszka z serwisu Niezłe Kino donosi, że także zrobił wywiad z Tomaszem.
;) Najpierw zobaczyłem go u Ciebie, potem też zrobiłem mini wywiadzik. Dzięki :) http://niezlekino.pl/2008/02/21/niezlekinopl-wywiad-z-tomaszem-opasinskim
Sympatyczny facet.
O, dzięki za informację :)
A ja znam Tomka jeszcze z jego szkolnych czasów. Przyjaźnił się z moim bratem, chodzili razem do jednej klasy. Mała byłam strasznie, ale zawsze był dla mnie szalenie sympatyczny, kontaktowy. Nosił mnie na barana a teraz robi taką zawrotną karierę. No i świetnie, jest naprawdę dobry w tym co robi :)
Dobry plakat, bardzo dobry